Dni mijają bardzo szybko. Już piąty dzień naszego wyjazdu. Po wczorajszych atrakcjach – sen był ukojeniem. Baliśmy się, że po takich trasach będą zakwasy i opadniemy z sił. Niestety. Poranne rześkie powietrze owiało nasze twarze. Rano żegnamy grup, która już wraca. Były łzy i mocne uściski. Spotkamy się na liniach telefonicznych i facebookowych. Śniadanie też inaczej smakuje, bo jeszcze pierwsze zauroczenie siedzi głęboko we wnętrzu. Po śniadaniu czekamy na stabilizacje pogody i decyzja : wyruszamy do Niedzicy. Tam zamek i ostatnie zakupy dla najbliższych. Wracamy na obiad. Już przeżywamy kolejny wyjazd grupy na baseny do Popradu. Zmieniamy bieliznę i szykujemy klapk, ręczniki oraz inne niezbędne rzeczy. Obiad szybko mija, zabieramy suchy prowiant, bo wrócimy późno. Same atrakcje będą o godzinie 20.30. Z opowiadań Internetu ma być odjazdowo. Zobaczymy. Mijamy w drodze granicę ze Słowacją. Obiekt basenu bardzo duży. Są zewnętrzne z różną temperaturą wód, z masażami, są baseny wewnętrzne z ciekawymi atrakcjami dla dorosłych i dzieci oraz baseny sportowe. Korzystamy z każdego obiektu. Zostajemy oficjalnie powitani przez megafony jako goście z Polski. Grupa wspaniale się bawi. Czekamy wytrwale na punkt kulminacyjny. Idziemy na aerobik wodny i jako jedyni Polacy w liczbie 5 osób : pani Kasia, pani dyrektor, Agata K., Olga R., Łukasz C. bierzemy udział w konkursach. Bariera językowa jednak jest, ale radzimy sobie. Trochę po polsku, angielsku i słowacku , trochę językiem migowym, gestykulacją udaje nam się zrozumieć pytania. Błyskamy wiedzą w dziedzinie kultury i filmu. Na koniec należało wykazać się i umiejętnościami mimicznymi i parodiować pirata z Karaibów. Pani Kasia dała radę. Udało się. Brawo. Mamy zwycięstwo i nagrodę. Dwa bezpłatne wejścia na 12 sierpnia na basen. Satysfakcja największa z tego, że mamy wiedzę i nawet w drobnych rzeczach reprezentujemy nasza Ojczyznę. Radochy było co nie miara . Zapada zmierzch. Zaczyna się wieczór niespodzianek. Baseny przybierają barwy tęczy – czerwień, róż fiolet, zieleń, granat . Wszystko zmienia się i miesza się w rytm muzyki… Woda tańczy w fontannach, gejzerach. Kapie kolorowa. Coś niesamowitego. Dyskoteka w wodnej pienie i kroplach wód. Bawimy się i tańczymy wraz z nią całą grupą. To nie było planowane i tego jeszcze nie było. Godz. 21.28. Wszystko milknie, gasną światła i cisza. Każdy zajmuje swoje miejsca. Oczekujemy, wyczekujemy….. i nagle gra barw w strugach wody, pary i świateł. Przewijają się postacie z bajek w układach muzycznych. Kolory kąpią się w wodzie w takt muzyki, świateł i pary. Coś niesamowitego. Każdy w milczeniu patrzy, podziwia i przeżywa. Gdy pokaz się kończy – jesteśmy pod wrażeniem i nie umiemy w tej atmosferze wydobyć z siebie słowa. W milczeniu udajemy się do szatni, ubieramy i wracamy do autokarów. Spożywamy nasz prowiant i prosimy o zgaszenie światła w autokarze. Ten klimat wieczoru i bajkowej atmosfery zabieramy do snów. Trudno wyjść z autokaru, ale spokojnie przechodzimy do pokojów, wypijamy ciepłą herbatkę, która serwuje pani Kasia z panem Piotrem i trenerem Zachariaszem i zasypiamy. Będziemy bajkowo śnic…