16.06.2016

Godzina 4:30 słyszymy deszcz uderzający o szyby. Niebo zachmurzone, a były plany na opalanie. Zobaczymy, co nam dzień przyniesie. Nie zmieniamy planów. Po śniadaniu udajemy się do obozu koncentracyjnego w Sztutowie. To miejsce przesiąknięte krwią i prochami niewinnych ludzi. Obóz zagłady ludzkiej cywilizacji powstał 1 września 1939 roku, a już 2 września przywieziono tutaj miejskimi autobusami 150 osób z Wolnego Miasta Gdańska i Pomorza. Były to osoby, które działały na niekorzyść III Rzeszy. W krótkim czasie liczba więźniów sukcesywnie wzrastała. W ciągu ponad 5 lat działalności obozu koncentracyjnego Stutthof zarejestrowano w nim łącznie około 110 000 więźniów. Byli oni obywatelami 28 państw, zarówno europejskich, będących pod niemiecką okupacją, jak i państw neutralnych oraz Stanów Zjednoczonych, których napływ do KL Stutthof nastąpił od 1942 r. Więźniów kierowały do obozu placówki policji, jak również przybywali oni w transportach z innych obozów koncentracyjnych oraz gett. Widok bram, ogrodzenia z drutów, kolczastych wieżyczek do obserwacji, baraków, wystających kominów do gazyfikowania ludzi i krematorium przechodził nas dreszczem, grozą i smutkiem. Ginęli tam niewinni ludzie, kwiat świata. Zakończyliśmy zwiedzanie modlitwą za poległych. W ciszy i zadumie udaliśmy się do Stegny. Krótki czas na ostatnie zakupy, przejście  alejką Radiowej Jedynki, Programu I i powrót plażą do Sztutowa. Po obiedzie dzielimy się na grupy. Jedni pracują w ośrodku nad plakatem „Jak przeżyłem pobyt, co widziałem?”. Druga grupa udaje się nad morze. Ostatnie spojrzenie na horyzont. Spacer i „kąpiel” – festiwal mokrego ubrania. Wszyscy wchodzimy do wody i frontem trzymając się za ręce, pokonujemy wodę do brzegu. Później suszenie ubrań. Wracamy w ręcznikach, nie czujemy chłodu, wręcz przeciwnie, energia nas rozgrzewa. Wieczorem kolacja i podsumowanie –  prezentowanie naszych spostrzeżeń po pobycie na Zielonej Szkole. Grupy prezentują w formie piosenek, skeczów, wierszy swoje wrażenia. Potem rozdanie nagród za najczyściej prowadzone pokoje, bezkonfliktowość, najlepszą prezentację, prace plastyczne i plażowe rzeźby. Pamiątkowe upominki dla każdego. Później mecz. Trudne chwile dla naszej drużyny. Przeżywamy. Pragniemy wygranej i wierzymy w nią. Jest remis, ale gra była piękna i uważamy to za zwycięstwo. Po dniu pełnym emocji udajemy się na zasłużony odpoczynek.

17.06.2016r.

Dziś powrót. Trochę ciężko rozstać się, chociaż jeszcze jeden dzień. Niestety, czas nieubłagalnie mija. Przed nami za tydzień zakończenie roku szkolnego. Pogoda też pożegnalna. Od samego rana pada, a wręcz leje deszcz. Szybko jemy śniadanie. Deszcz uniemożliwia dojście do autokaru i wniesienie rzeczy. Sztutowo nie chce się z nami rozstać.

Jadąc, jesteśmy na pograniczu frontów atmosferycznych. Przechodzimy cztery pory roku: od ulew, zawiei, ogromnych porywów wiatru do słonecznego nieba. Czujemy jak wiatr uderza o nasz autokar i walczy siłą z nami. Obraz połamanych drzew i krzewów.

W przerwie obiad i dalsza droga. Ziemia świętokrzyska wita nas słońcem. Cieszy się naszym powrotem, ale bardziej rodzice, którzy nie mogą się nas doczekać i dzwonią. Dojeżdżamy. Ostatnie pożegnanie i wracamy do rzeczywistości. Do następnego roku !!!!

Published On: 2 lipca, 2016