12.06.2016r.

Noc szybko minęła i już od 6 godziny słychać głosy, wzajemne odwiedziny. Wykorzystujemy czas do wspólnej integracji.

Przeżywamy czas Euro. Drużyna polska gra dzisiaj z Irlandią Północną o godzinie 18:00. Czekamy na mecz, ale musimy trzymać się planu. Dzisiaj też niedziela. Razem z nami jest katecheta. Nie idziemy do kościoła, lecz mszę świętą przeżywamy na świeżym powietrzu . To taka naturalna atmosfera i kontakt z przyrodą, która jest dziełem stwórcy.  Po śniadaniu wyjazd do Krynicy Morskiej. Miejscowość wyjątkowa o charakterze uzdrowiskowym. Rejs statkiem po Zalewie Wiślanym przybliża nam naocznie wiedzę o tym wyjątkowym i urokliwym zakątku naszej Ojczyzny. Przyjmujemy też rolę sternika. Słońce ciepło przygrzewa i miło opromienia nasze twarze. Odwiedzamy później latarnię morską i podziwiamy z wysokości 26 metrów panoramę okolicy.  To niesamowity widok – z jednej strony Zalew Wiślany, a z drugiej Morze Bałtyckie. Wyczynem staje się wejście na latarnię. Pokonujemy lęki przestrzeni i wracamy na dół z niezapomnianymi widokami w oczach.

Po obiedzie plaża. Znów witają nas spienione fale, wiatr rozwiewa włosy, świeci słońce. Gramy w piłkę, budujemy zamki z piasku i zbieramy muszelki. Zostało 40 minut do rozpoczęcia meczu. Wracamy do ośrodka i o 18 zasiadamy przed dużym ekranem telebimu. W przerwie kolacja. Pierwsza część meczu mija bez bramki. Bardzo to przeżywamy, ale pierwsze minuty drugiej połowy spełniają oczekiwania i jest upragniony gol, który wywołuje euforię. Doping na sali sięga zenitu i z niecierpliwością czekamy na koniec meczu. Jest wygrana. Nasze gardła są zdarte, a głos słaby.  Dobrze, że już noc to do rana opadną emocje i głos wróci. Wieczorem kontrola czystości i życzenia dobrej nocy. Zamykamy dzień.

 

Published On: 1 lipca, 2016