31 maja 2023 roku
Ostatni dzień miesiąca maja. Budzi nas piękne słońce. Będzie kolejny promienisty dzień. W planach mamy spływ Dunajcem, wjazd wyciągiem na Palenicę, zwiedzanie Szczawnicy, zajęcia dydaktyczne i dyskotekę.
Po śniadaniu wyjeżdżamy na spływ. Witają nas flisacy w swoich regionalnych strojach i usadzają na tratwach.
Spływ Dunajcem to jedna z największych atrakcji turystycznych Pienin, jednocześnie oryginalna i bardzo komfortowa forma zwiedzania Pienińskiego Parku Narodowego. Rozpoczyna się w Sromowcach Wyżnych (Kątach), gdzie znajduje się przystań flisacka i pawilon Pienińskiego Parku Narodowego, a kończy się w Szczawnicy. Podczas kilkugodzinnego spływu można zobaczyć najpiękniejszą część regionu, jaką jest Przełom Dunajca i m.in. takie słynne miejsce, jak Biała Skała Janosikowy Skok, Siedem Mnichów. Wycieczkę urozmaicają opowieści flisaków o mijanych na trasie szczytach, ciekawych miejscach oraz lokalnych legendach.
Tradycja spływu na drewnianej tratwie zbudowanej z połączonych czółen sięga połowy XIX wieku. W średniowieczu używano flisackich tratw do spławu towaru, które wozami przewożono najczęściej z Węgier i dla bezpieczeństwa dalej spławiano Dunajcem a potem Wisłą – do Sandomierza, Warszawy, Torunia a nawet do Gdańska. W XIX wieku twórca uzdrowiska w Szczawnicy Józef Szalay, rozpropagował turystyczną wersję Spływu Dunajcem. Od 1932 roku flisaków zrzesza Polskie Stowarzyszenie Flisaków Pienińskich, które do dzisiaj dba aby spływ odbywał się zgodnie z tradycją.
Dawniej spływy organizowane były tylko na wielkie okazje. Korzystali z nich możnowładcy oraz ważne persony, które składały wizyty królom na zamkach w Czorsztynie oraz Niedzicy.
Podczas spływu mieliśmy też zadania wynikające z tradycji. Siedzący na pierwszej ławce dostali specjalny „sprzęt” do wylewania dostającej się do tratwy wody, siedzący na drugiej ławce śpiewali podczas spływu (najlepiej po góralsku) a siedzący na trzeciej ławce mieli bardzo odpowiedzialne zadanie, bowiem w razie potrzeby musieli pchać tratwę ???? Na szczęście żadna interwencja nie była potrzebna i szczęśliwie dopłynęliśmy do brzegu.
W Szczawnicy udaliśmy się do wyciągu krzesełkowego i wjechaliśmy na Palenicę.
Jest to szczyt w Małych Pieninach o wysokości 722 m. Na szczycie znajdują się niesamowite tereny widokowe, schronisko „Groń”, obiekty gastronomiczne oraz zjeżdżalnia wózkowa. Na stokach góry znajduje się stacja narciarska.
Szczyt zbudowany jest z wapieni. Niegdyś jego stoki były w wyniku gospodarczej działalności ludzi ogołocone z lasu, były na nich pastwiska. Po II wojnie światowej zostały zalesione pracą społecznych okolicznych mieszkańców. Szczyt zwiedzany był już w XIX w. przez kuracjuszy szczawnickich, po oddaniu do eksploatacji wyciągu krzesełkowego jest obecnie masowo odwiedzany. Stanowi dobry punkt widokowy na Pieniny i Beskid Sądecki którym cieszyliśmy nasze oczy.
Po małych zakupach pamiątek i spacerze uliczkami Szczawnicy wracamy do ośrodka. Szybka kąpiel, posiłek i bierzemy się do pracy. Mamy wykonać swoją własną kartę pocztową z Pienin z pozdrowieniami do najbliższych. Niektórzy szybko uporali się z pracą, inni odłożyli na później….zdążą.
Ostatnim punktem naszego dzisiejszego planu jest …dyskoteka. Rytm muzyki pobudza wszystkich do ruchu, a nogi same chodzą, choć zrobiliśmy ponad 10 000 kroków. Taniec to też dobry sposób, aby usprawnić nogi przed jutrzejszym dniem i wejściem na Trzy Korony. Żegnamy dzień …dobranoc.