Niestety koniec naszych wojaży, czas wracać. Trwa gorączkowa atmosfera. Pakowanie, wynoszenie bagaży, sprawdzanie pokoi… Czy wszystko zabraliśmy? Jeżeli coś zostawimy, to znak, że wrócimy, a na pewno polubiliśmy się z morzem. Śniadanie, prowiant na drogę oraz podziękowania dla właścicieli. Zuzia i Marysia przygotowały piękne, własnoręcznie wykonane kartki, które wręczmy Panu Sławkowi i obsłudze kuchni. Jedzenie było pyszne, nikomu nic nie brakowało. Szkoda tylko, że niektórzy wolą pizzę, frytki, hamburgery i chińskie zupki. Uwagi, że to niszczy nas organizm, nie były brane pod uwagę. Wsiadamy do autokaru, ostatnie spojrzenie na Stegnę i kierunek Toruń. Tu czeka na nas przewodnik, który pokaże zaułki i opowie historię tego miasta, nieprzerwanie przywołującego pamięć o wybitnej postaci, Mikołaju Koperniku. Pogoda wręcz niesamowita. Słońce opala nas, a my poruszamy się uliczkami Torunia. Poznajemy legendy i historię miasta. Miejscowy przewodnik opowiedział przekaz, zgodnie z którym nazwa miasta wzięła się z rozmowy, jaką toczyła Wisła z Krzywą Wieżą. Baszta, z zazdrości, miała powiedzieć rzece: „Nie podpływaj tak blisko bo runę”. Obrażona Wisła krzyknęła: „To ruń!”. Jej słowa usłyszeli przejeżdżający w pobliżu kupcy, którzy nazwali tak pobliski gród. Współczesny Toruń był zamieszkany przez człowieka już w czasach starożytnych. Decydującą rolę odgrywały względy geograficzne (zakole dużej rzeki). W późniejszych wiekach powstał tu słowiański gród. Nazywał się on Postolsko i został przekazany przez Konrada Mazowieckiego biskupowi Chrystianowi. Prawdopodobnie osadę zniszczył najazd Prusów. Następnie pojawili się tu Krzyżacy, którzy na terenie dzisiejszej wsi Stary Toruń lokowali miasto. Wybór miejsca był jednak wysoce niefortunny – wobec wylewów Wisły miasto trzeba było przenieść. Przywilej lokacyjny dla nowej osady potwierdzono w 1251 roku. Niezwykle istotny był wzniesiony na wschód od Torunia krzyżacki zamek. To z tego miejsce zakon rozpoczął podbój ziem Prusów. Kolejne lata przyniosły szybki rozwój gospodarczy (m. in. akces do Hanzy), jednak rządy krzyżackie stawały się dla mieszczan uciążliwe. Sytuacji nie uspokoił pokój toruński – niezadowolenie mieszczan rosło i zaowocowało buntem w 1454 roku. Po wojnie trzynastoletniej Toruń znalazł się w granicach Polski – rozwój gospodarczy trwał nadal, miasto przeżywało swoje „złote lata”. Powstało m. in. Gimnazjum Akademickie, pierwsze w Polsce muzeum, mennica i apteki. Na podatny grunt trafiła tu reformacja, co w przyszłości miało zaowocować niepokojami społecznymi (m. in. słynny „tumult toruński„ z 1724 roku) i sporami pomiędzy katolikami a protestantami. Kres potęgi miasta przyniosły wojny toczone przez Rzeczpospolitą ze Szwedami (niszcząca okazała się zwłaszcza III wojna północna). Po rozbiorach i epoce napoleońskiej Toruń znalazł się w granicach Prus – rozbudowa twierdzy ograniczyła rozwój urbanistyczny, ale jednocześnie powoli odradzał się przemysł. Od koniec XIX wieku wybudowano nowy most, linię kolejową i tramwajową. Traktat wersalski przyznał miasto Polsce – stało się ono ważnym ośrodkiem administracyjnym i naukowym. Myślano o utworzeniu uniwersytetu, ale plany przerwała wojna (zrealizowano je w 1945 roku). Okupacja hitlerowska i działania wojenne nie przyniosły poważnych zniszczeń, ale ludność polska okupiła je poważnymi stratami (tysiące aresztowanych, rozstrzelanych i wywiezionych do obozów). Władze PRL-u przeniosły część administracji do Bydgoszczy (wzmacniając tym samym animozje pomiędzy miastami), z drugiej jednak strony rozwijano przemysł i szkolnictwo.
Dziś Toruń jest jednym z najważniejszych ośrodków turystycznych i akademickich w kraju. W 1997 roku na listę UNESCO wpisano zespół Starego i Nowego Miasta oraz ruiny zamku krzyżackiego. Toruń stał się również siedzibą Ligi Polskich Miast i Miejsc UNESCO. Zwiedzanie rozpoczynamy od Brama Mostowej i najsłynniejszej Krzywej Wieży, której odchylenie od pionu wynosi już ponad 5 stopni. Tam sprawdzaliśmy nasze grzechy.
Dziś centralnym punktem starówki jest Rynek Staromiejski, którego centrum stanowi budynek średniowiecznego ratusza, obecnie siedziba Muzeum Okręgowego. Mijaliśmy pomniki : Filusia poświęcony Zbigniewowi Lengrenowi i jego komiksom, dom w którym urodził się Mikołaj Kopernik i pomnik z 1853 roku oraz Flisaka, który według podań uwolnił miasto od plagi żab. Przy rynku mieści się też neorenesansowy Dwór Artusa, Kościół Świętego Ducha i barokowa Kamienica Pod Gwiazdą. Najpopularniejsze skojarzenie z Toruniem wśród turystów to pierniki. Według legendy te słodkie ciastka wymyśliła Katarzyna – córka miejscowego piekarza (w innej wersji razem z wyrzuconym z pracy czeladnikiem, a pomysł na dodanie miodu podsunęły jej pszczoły). Stąd niektóre z tych ciastek nazywane są katarzynkami. Każdy z nas zaopatrzył się w smakołyki i zabrał ze sobą. Obiad na Starym Mieści smakuje nam i przystępujemy do realizacji ostatniego punktu programu. Jest nim planetarium. W tym niesamowitym miejscu, czujemy się jak w kinie. Na kopule, ponad głowami widzów prezentowane są multimedialne widowiska astronomiczne. Są to programy popularne i popularno – naukowe, przeznaczone dla różnych grup wiekowych, od dzieci w wieku przedszkolnych, po ich rodziców i dziadków. Niektóre z nich są uzupełnieniem treści zawartych w szkolnych programach nauczania. Pokazy traktują o budowie Wszechświata i planetach Układu Słonecznego, a także narodzinach Ziemi, prezentują znane układy gwiazd widoczne o różnych porach roku. W pokazach odnaleźć można podstawowe informacje i fakty związane z ruchami Ziemi, których konsekwencją jest zjawisko dnia i nocy oraz następstwo pór roku. Oglądaliśmy spektakl pt. „Polarna Zorza”. Poznaliśmy sposób jej powstawania i miejsc, gdzie można ją dzisiaj zobaczyć. Niestety to odległe tereny, ale przynajmniej tu mogliśmy doznać wrażeń. Udajemy się do autokaru i teraz to już ostatni etap podróży, droga do Wielkiej Wsi. Rodzice czekają już na nas. Gorące powitania, zabieranie bagażu i do domu, a tam wrażenia, opowieści i rozdanie pamiątek domownikom.
Kolejna Zielona Szkoła za nami. Intensywny czas, ale bogaty we wrażenia. To co zobaczyliśmy zostanie w naszych sercach, umysłach i doświadczeniach. Należy wspomnieć, że wzięli w niej udział również uczniowie z Ukrainy. Ich uczestnictwo odbyło się dzięki ludziom dobrego serca, którzy wsparli finansowo wszystkich uczestników, a byli to:
– Burmistrz Miasta i Gminy w Wąchocku Jarosław Samela wraz z Radą Miasta i Gminy,
– Odlewnie Polskie S.A. w Starachowicach,
– Nadleśnictwo Skarżysko – Kamienna,
– „Picars” Państwo Grażyna i Maciej Pituch,
– Bank Spółdzielczy w Wąchocku,
– Zakład Pogrzebowy Szymoniak,
– „Dorant” Państwo Teresa i Stanisław Cisek,
– Dariusz Lenart,
– Ryszard Patzer,
– Cezary Sadowski,
– Krzysztof Kowal.
Dziękujmy wszystkim, którzy zrozumieli potrzebę uczniów polskich i z Ukrainy. Składamy serdeczne podziękowania za realizację marzeń.